Hipnoza wczoraj i dziś – Maria Borkowska (UWM)
Hipnoza stała się w ostatnich latach słowem-wytrychem. Ponieważ jest terminem uznanym przez naukę, a zakres jej możliwości wpływu na człowieka jest niemalże nieograniczony, powstała tendencja do tego, aby wiele niewyjaśnionych zjawisk przypisywać hipnozie. W powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” milicjanci niepotrafiący pojąć jak mogło dojść do przedziwnych zdarzeń, których sprawcami byli Woland i jego świta, tłumaczą wszystko zbiorową hipnozą. Postawa radzieckich funkcjonariuszy wydaje nam się zabawna, ale nierzadko postępujemy podobnie- kiedy słyszymy o wystąpieniu jakichś dziwnych zjawisk, staramy się natychmiast wytłumaczyć je naukowo, a pojęcie hipnozy pasuje tu znakomicie.
Twórcą nazwy „hipnoza” był James Braid (XIX w.), lecz za twórcę samej metody jako takiej uznaje się żyjącego w XVIII wieku Franza Mesmera. Mesmer ukończył na Uniwersytecie Wiedeńskim prawo, a następnie medycynę. W 1766 otrzymał dyplom, wygłosiwszy uprzednio dysertację Disputio de planetarum influxu in corpus humanum, czyli „o wpływie planet na ciało ludzkie”. Mesmer wierzył, że świat przesiąknięty jest fluidem, na który potrafi on wpływać. Uważał, iż ów fluid posiada właściwości magnetyczne, a odpowiednie przemieszczenie go w organizmie powoduje uleczenie wszelkich chorób. Rzecz jasna naukowcy zaklasyfikowali go jako szarlatana, niemniej jednak Mesmer nie mógł narzekać na brak klienteli. Jego pacjentami byli w większości prości, naiwni ludzie. Tajemnicze metody stosowane przez otaczającego się aurą niesamowitości „magnetyzera” przynosiły efekty, lecz działały wyłącznie dzięki wierze pacjentów w zdolności lekarza. Wszak sugestia do dziś uważana jest za jedno z najpotężniejszych narzędzi zarówno przy leczeniu jak i w innych dziedzinach życia.
Jak się nietrudno domyśleć, Mesmer zyskał wielu wrogów. Zapewne znani lekarze martwili się nie tyle losem prostych ludzi leczonych przez szarlatana, co zasobnością własnych portfeli, albowiem magnetyzer stanowił dla nich konkurencję. Tak czy inaczej powołano specjalną komisję mającą obiektywnie zbadać skuteczność metody Mesmera. Co ciekawe w jej skład wszedł Guillotin- twórca narzędzia do dekapitacji, szeroko stosowanego podczas Rewolucji Francuskiej. Członkowie komisji stwierdzili, że fluid magnetyczny nie istnieje, a „leczenie magnetyzmem musi na przyszłość spowodować szkodliwe następstwa”1
Mesmer zmarł w zapomnieniu jednakże jego metody przetrwały. W 1841 roku wspomniany przeze mnie na początku James Braid był świadkiem pokazu francuskiego magnetyzera. Doszedł do wniosku, że prezentowana metoda jest możliwa bez wszelkich tajemniczych rekwizytów i innych elementów mających jedynie tworzyć aurę tajemniczości. Braid polecał swym pacjentom wpatrywanie się w świecące przedmioty i oddziaływał na nic sugestią słowną. W tej formie hipnozę stosuje się do dziś. 2
Czym jest właściwie stan hipnotyczny? Po pierwsze nie jest on ani snem, ani przytomnością, lecz stanem pośrednim. Fale EEG podczas hipnozy są podobne do występujących w stanie czuwania. Czynności serca i oddychania- analogicznie. Jest to z pewnością stan podwyższonej koncentracji umysłu. Ponieważ myśli pozostają wówczas wyciszone, przepływ informacji jest łatwiejszy.3 Jose Silva, autor znanej metody samokontroli umysłu odkrył, że podczas hipnozy łatwiej jest przyswajać informacje i uczyć się, co z powodzeniem stosował u swoich dzieci a potem włączył do swej metody. 4
W filmach i powieściach nierzadko przewija się motyw hipnotyzera, który za pomocą sugestii jest w stanie zmusić daną osobę do wykonania każdego czynu, zmienić jej wspomnienia, a nawet nakłonić do morderstwa. Czy faktycznie jest to możliwe? Wszystko zależy od podatności danej osoby na hipnozę. Istnieją tu duże różnice indywidualne- od zupełnego braku wrażliwości do natychmiastowego reagowania na każdą najmniejszą sugestię. Osoba podatna rzeczywiście jest w stanie poddać się każdemu rozkazowi hipnotyzera. I nie ma tu znaczenia czy ów hipnotyzer jest doświadczonym psychologiem czy też laikiem. Ważna jest jedynie podatność osoby hipnotyzowanej.5 Czyżby wniosek był taki, że każdy może być Mesmerem? Oczywiście, jeśli tylko uda mu się znaleźć odpowiednio podatnych pacjentów.
Hipnoza sama w sobie jest metodą kontrowersyjną, prawdziwą jednak burzę rozpętał Raymond Moody, swoją książką „Życie przed życiem”. Dowodził w niej, iż za pomocą hipnozy regresywnej, można docierać do ukrytych pokładów pamięci zawierających wspomnienia z przeszłych wcieleń. Moody twierdził, że jego teoria jest doskonale uzasadniona. W swojej pracy spotykał osoby, które w trakcie hipnozy podawały szczegóły historyczne z poprzednich wcieleń, których nie mogły znać. Oponenci twierdzili jednak, że nie można wykluczyć przypadkowego uzyskania takich informacji. Inni przeciwnicy teorii reinkarnacji twierdzą, że barwne opowieści o poprzednich wcieleniach są spowodowane tendencyjnymi pytaniami ze strony hipnotyzera. Hipnotyzer odpowiednio formułowanymi pytaniami może kształtować wypowiedź pacjenta.
Hipnoza na długo jeszcze pozostanie metodą kontrowersyjną. Jednak stosuje się ją szeroko w leczeniu nałogów i niektórych chorób o podłożu psychicznym, na przykład bulimii i anoreksji. Jak wynika z powyższych rozważań- tylko osoby podatne na tę metodę mogą liczyć na to, że leczenie okaże się skuteczne. Czy warto więc próbować? Oczywiście. Warto też próbować jak najlepiej poznać mechanizm funkcjonowania hipnozy. Może wówczas odsłonią się przed nami nowe możliwości tej metody. Należy pamiętać jednak, że metoda sama w sobie jest neutralnym narzędziem. Czy i w jakim celu jej użyjemy- zależy tylko od nas.
1 Oswald, Ian Sen, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1968, s. 123-125.
2 Ibidem s 126.
3 Smith, Anthony Umysł, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1989, s.147-148.
4 Silva, Jose Samokontrola Umysłu Metodą Silvy, Ravi, Łódź 1996, s.26-27.
5 Zimbardo, Philip Psychologia i życie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, s.135-136.